IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 
Raphael Keighley
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Raphael Keighley

Raphael Keighley
Gracz

Raphael Keighley KNkdYpU
Klasa : VI
Liczba postów : 12
Join date : 10/08/2020
Raphael Keighley Empty
PisanieTemat: Raphael Keighley   Raphael Keighley EmptyPon Sie 31, 2020 10:06 pm

Raphael Keighley

Imię i Nazwisko Raphael Keighley
Data i miejsce urodzenia 1983/11/07, Oksford
Miejsce zamieszkania Anglia, Oksford
Czystość krwi 100%
Preferowany dom Ravenclaw
Cechy charakterystyczne
Iście królewska  poza i gest, aura dystyngowania i wysokiej klasy manier. Dużo się uśmiecha.

Aparycja
Zaczynając od ogółu, Raphael ma dość jasną karnację, współgrającą z jego jasnymi włosami układającymi się w urocze, sprężyste loczki. Chłopak jest wysoki, szczupły niezależnie od tego ile jest w stanie pochłonąć ze stołu. To jedne z tych genów, gdzie jakoś figura robi się niemalże sama, przy okazji codziennego funkcjonowania. Jasne, niebieskie oczy zawsze biją ciepłem i przyjaźnią do niemal wszystkich, którzy nie zasłużyli na złe traktowanie, uśmiech często goszczący na jego ustach sprawia, że jakoś lepiej się go odbiera, przyjemniej.
Postawę zawsze ma dumnie wyprostowaną. Sam tego nie zauważa, to jego naturalna poza, razem z pewnym spojrzeniem i gestem oraz zdecydowanym krokiem. Gdziekolwiek idzie, sprawia wrażenie, że jest tego pewien jak swojego imienia. Ubiera się w cokolwiek, na co ma ochotę, od koszul i marynarek, po luźne bluzy i jeansy. Kto powiedział, że to niegodny ubiór? Ważne, by wszystko było czyste i schludne. Przydługie włosy zawsze przeczesuje przed wyjściem na zajęcia by dopełnić odpowiedni wizerunek osoby wysoko postawionej, albo raczej z takiej rodziny, a kiedyś, samemu mającym być głową rodu, jako najstarszy z rodzeństwa. Nie nosi biżuterii poza złotym sygnetem z wygrawerowanym herbem rodu Keighley.
Wybrany wizerunek Toby Regbo
Wzrost 188cm
Budowa ciała Smukła, umięśniona
Oczy Niebieskie
Włosy Jasny blond, kręcone
Blizny/znamiona
brak


Osobowość
Każdy ma pewne cechy, które są zauważane już w pierwszej sekundzie spotkania, ledwo jak padną imiona, czy nawet wcześniej, widząc kogoś w naturalnym środowisku, z dystansu. U Raphaela taką cechą z pewnością jest duma. Jednak nie unoszenie się dumą, zupełnie nie taka. Raczej jego aura szlachetnej krwi i pewności siebie. Elegancja jest jego nieodłącznym towarzyszem, tak samo jak zdecydowany krok i uważne spojrzenie.
Przede wszystkim Raphael ma w sobie cechy wynikające z wychowania. Chłopak niezwykle poważnie bierze do siebie obowiązki swoje jako członka dużego, bogatego rodu. Cokolwiek robi, stara się brać pod uwagę to jak wpływa to na jego pozycję, czy może sobie na to pozwolić oraz czy to nie zaszkodzi jego rodzinie i jemu. Chowano go na osobę strategiczną, patrzącą na wszystko przez pryzmat możliwych efektów, a przy tym ich korzyści i wad. Od zawsze też starano się wpoić mu podstawowe zasady sprawiedliwości i lojalności wobec przyjaciół. Ogromna część tego nawet w nim została! Ambicja przyszła sama, choć naturalnie to było na tyle oczywistym wymaganiem w rodzinie, że nawet nie dawano mu miejsca na lenistwo czy spoczywanie na laurach.
A co wyrosło w nim po drodze? Nie wszystko, co powstało, cieszyło rodziców. Bywał bowiem porywczy aż nazbyt, szczególnie działając pod wpływem tak silnych emocji jak nienawiść, mściwość czy przeciwnie, miłość. Nie potrafi wtedy nad sobą panować tak dobrze jak by chciał i wszystko z niego wypływa, przez co nie raz powiedział o kilka słów za dużo, powodując szkody czy to w relacjach, czy ustaleniach między rodami. Oczywiście jest to niedopuszczalne i rodzice bardzo starają się nauczyć go, że musi nad sobą panować, jednak łatwiej jest powiedzieć niż zrobić. W szczególności nie pomaga w tym brak taktu Raphaela. Można wiedzieć lub nie wiedzieć co dokładnie można powiedzieć, jednak Raphael nie zawsze się nad tym zastanawia, zamiast tego jedzie z koksem nie raz powodując, że zgromiło go wiele spojrzeń ze złością czy niedowierzaniem. Nie tylko złe cechy jednak same w nim powstały, nie miał sam na siebie aż tak złego wpływu!
Jest wrażliwy. Może nie widać tak od razu, jednak jeśli jest z kimś wystarczająco blisko, dopiero pokazuje jak bardzo się przejmuje wszystkim, co się dzieje w jego życiu, w szczególności romantycznym. To jest dla niego szalenie ważne i naturalnie chce żeby wyszło jak najlepiej, choć nie zawsze tak się da. Względnie duży poziom empatii z kolei sprawia, że na widok czyjejś niezasłużonej krzywdy czy cierpienia naprawdę szczerze sam potrafi dzielić część emocji z tym związanych. Zależy mu żeby mimo wszystko w jego otoczeniu ludzie byli chociaż względnie szczęśliwi i by mógł jakoś się ku temu przysłużyć. Ironicznie, kiedy to jemu dzieje się krzywda, empatia w stosunku do drugiej strony, czy też umiejętności samodzielnego postawienia się w jego sytuacji, przychodzą mu znacznie trudniej.
Poza tym, choć to jest często na równi pozytywna i negatywna cecha, jest niezwykle upartą osobą. Jeśli coś sobie wbije do głowy, bardzo ciężko jest mu to wybić z powrotem, bo już ma na to sto argumentów dlaczego powinno pójść po jego myśli. Wiele osób uznałoby go w takich momentach za zarozumiałego, bo przecież dlaczego uważa się za tego, co lepiej wie niż inni? W jego głowie to nie wygląda na zarozumiałość, ot na pewność swojej racji! No przecież nie jego rzecz, że ktoś się myli. Jako osoba generalnie inteligentna i przykładająca się do swojej edukacji, Raphael ufa swojej wiedzy i często niestety zdarza mu się zakładać, że jeśli ktoś uczy się gorzej, znacznie gorzej, to przy tym i do wielu innych rzeczy nie przykłada uwagi i zwyczajnie wie mniej, bo się nie interesuje i pewnie nie wie tak dużo, jak mógłby wiedzieć. Chyba? To logiczne, prawda?
Jemu w zdobywaniu wiedzy nie tylko z przedmiotów, ale i z życia codziennego, pomaga wrodzona ciekawość wszystkiego. Uwielbia wiedzieć wszystko, nie dawać się zaskoczyć tematami, bo przecież widział, słyszał, czytał, w każdym razie jest obyty i nie da sobą pomiatać i uważać inaczej! Nie da się też zbić z tropu, nawet jeśli teoretycznie powinno tak się stać. Stara się nie pokazywać, że ktoś z nim “wygrał”, chyba że oczywiście ktoś uderzy w najgorsze struny i tu uruchamia się wspomniana już porywczość i mówienie rzeczy, których nie powinien. Jest więc dość ciężkim człowiekiem, choć na pierwszy rzut oka może się taki nie wydawać.
Z lepszych, jak i ostatnich cechach, o których warto wspomnieć, jest niezwykła cierpliwość i romantyzm. Chłopak byłby świetnym nauczycielem, jako że ma nie do zbicia cierpliwość względem kogoś, kto stara się czegoś nauczyć i w dodatku przychodzi do niego po pomoc. Takie rzeczy się docenia, a jeszcze jak mu zależy na danej osobie, jest prawdziwym złotem, do rany przyłóż! A co jeśli chodzi o rzeczony romantyzm? Chłopak ma wysoki poziom wrażliwości na scenerię romantyczną, na czułości, gesty, ukradkowe spojrzenia. Wszystko odbiera bardzo intensywnie i oddziałuje na niego mocno, często nie umykają mu takie rzeczy jak “przypadkowe” muśnięcie dłoni czy dwuznaczny uśmiech.
Raphael jest pełen potrzeby miłości, spełnienia, jak i wszelkich uczuć sprawiających, że czuł, że naprawdę żyje. Potrzebuje się oddać życiu w pełni i mieć dla kogo lub czego istnieć i działać, potrzebuje celu, do którego by dążył. Najpewniej dlatego rodzinne interesy są dla niego obecnie równie ważne, co dla rodziców.


Historia
Historia Raphaela zaczęła się względnie kolorowo. Jest pierworodnym dzieckiem państwa Keighley, od pieluchy chowanym jako przyszła głowa rodu. Nie znaczy to oczywiście, że mały nie mógł się bawić jak inne dzieci ani zaznać wolności, nie przyszło mu mieszkać w zakładzie karnym. Zwyczajnie kładziony był nieco większy nacisk na to by nauczyć go dobrych manier i wpajać odpowiednią moralność. Raphael jednak zawsze był kimś, kto miał własny pomysł na życie, i choć rozumiał czego się od niego oczekuje, starał się w miarę możliwości robić tak, by zawsze mieć własny wkład w sytuację. Można powiedzieć, że jego upartość i niezależność, o jaką się starał, uczyły go bycia wzorowym następcą ojca - kimś, kto myśli sam za siebie, choć bierze pod uwagę też zdanie innych. Nie brał nigdy jednak żadnego zdania jako jedynej racji, a jedną z nich, i dociekał by mieć pełny obraz sytuacji. Więc wychowywano go bardzo uważnie, jako że rodzina była świadoma, że bystrych trudniej kontrolować i kierować w “odpowiednim kierunku”, oczywiście odpowiednim według nich. Nie skłaniano go do niczego karami czy groźbami, a sposobem, wyjaśnianiem, czy też manipulacją.
Gdy miał sześć lat, zaczęto dopiero stawiać naprawdę porządny nacisk na maniery, zabawa ustąpiła nieco obowiązkom i powadze. Oczywiście, jako dziecko nadal mógł się bawić, robić cokolwiek, to nie tak, że całe dnie zajmowało mu uczenie się Merlin wie czego! Jednak regularnie rozpoczęto z nim zajęcia języka francuskiego i włoskiego - przecież tylko angielski na głowę rodu to jest wstyd! No i przyszła, zaplanowana już, kariera w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów zobowiązuje - i wpajano cały savoir-vivre tak, by w nocy o północy wiedział jak się zachować. Doszły do tego też zajęcia gry na fortepianie, tylko po to by ćwiczyć jego umysł i skupienie, które szwankowały często w tamtym momencie, co sprawiało nieco problemu, roztrzepanie nie było akceptowane przez jego rodziców w żadnym razie. A jednak kiedy sądził, że pracy ma dużo, dopiero zaczęły się prawdziwe wyzwania. Jego moc ujawniła się w wieku pięciu lat, w niekoniecznie taki sam sposób jak moc każdego młodego czarodzieja, dlatego najpewniej długo nie było to nawet zauważone. Dopiero po roku zorientowano się, że chłopiec przejawia oczywiste oznaki wrodzonego talentu do legilimencji. To wyjaśniło również powód problemów ze skupieniem i nagłe rozproszenia chłopca. Matka Raphaela zwróciła uwagę, że chłopiec nieświadomie zdawał się w niektórych momentach samodzielnie wyłapywać pojedyncze słowa, których nikt w pomieszczeniu nie mówił. Nie wiedział jak czytał myśli, nie umiał nawet tego powtórzyć na prośbę. Po prostu działo się, że kiedy ktoś coś pomyślał, podnosił wzrok pytająco czy też odpowiadał. Skupiwszy uwagę swoim niecodziennym zachowaniem, wyjaśniał, że coś przecież do niego mówiono, a nie wypada ignorować kiedy się do niego zwraca. Inna sprawa jeśli się nie zwraca… Wtedy zrozumiano co właściwie się dzieje, a Raphael spotkał się z ogromną radością w domu rodzinnym. Było co świętować, pierworodny syn był teraz nie tylko bez dwóch zdań czarodziejem, i w związku z tym prawowitym następcą jako głowa rodziny, ale i był utalentowany!
Wtedy doszły mu zatem kolejne zajęcia - legilimencji. Miały mu pomóc opanować zdolności, które same aż się prosiły o pokierowanie. Uczył go najlepszy nauczyciel, jakiego udało się sprowadzić, by pokierował go jak najlepiej i najsprawniej. Trzeba było przyznać, że to były dla niego dość proste zajęcia, niczym rzeźbienie w maśle czy formowanie z mokrej gliny. Oczywiście, musiał trochę posłuchać na czym to polega, potrenować, czasem powalczyć z wewnętrznym ja, jednak ostatecznie jeszcze nie ukończywszy dziesięciu lat, już nie potrzebował dalszych lekcji w tej dziedzinie. Według ojca, odziedziczył podobny talent po pradziadku, równie zdolnym legilimencie. Poza tym rodzice z uwagi na dużo wolnego czasu pozwolili mu wybrać jakiekolwiek zajęcia, jakie chciał, ot dla samej przyjemności. Wybrał więc jazdę konną, która w przeciwieństwie do latania miotłą, była jakoś dla niego bardziej fascynująca i lepiej się potrafił w niej odnaleźć. Uwielbiał konie, gdy tylko potrzebował oderwać się od nerwów, całe godziny potrafił spędzić w ich niewielkiej stajni, czyszcząc konie czy też jeżdżąc na nich. Dlaczego magiczna rodzina miała konie? Właściwie, choć faktycznie posiadali dwa testrale, głównym zamysłem była zachcianka babci chłopca. Kobieta, choć czystokrwista, miała dość bliską styczność ze światem mugolskim z uwagi na kilku z jej przyjaciół, a poznając bliżej świat jeździecki, zakochała się w tych zwierzętach. I tak oto ich posiadanie jakoś zostało w rodzinie, najwyraźniej ustanawiając kolejną tradycję rodu Keighley, dość nietypową.
Przyszedł jednak czas na Hogwart. W zasadzie póki co to tu mógł dalej rozszerzać i wykorzystywać to, czego do tej pory się uczył. Nie mógł się doczekać, chciał w końcu móc spędzać czas z kimś nowym, spoza rodzinnych kręgów czy  szlacheckich rodów. Chciał poznać jak wygląda życie “po drugiej stronie”. Ostatecznie nie zawiódł się, trzeba było przyznać, że bardzo dobrze wychodziło mu zawieranie nowych znajomości i zyskiwanie przyjaciół. Czy to z samodzielnie wyhodowanej w sobie serdeczności i poczucia humoru, czy też z wskazówek jakie podsuwały mu myśli wszystkich. Bywało jednak, że było mu trudno nie dostać migreny od natłoku hałasu dookoła. Nigdy nie było cicho, nigdy nie mógł ot słuchać skrobania piór o kartki czy wzdychania w odległym kącie sali. Choć doceniał i szanował swój dar, niekoniecznie było to łatwe zawsze czuć się z nim dobrze, jak i czuć się w porządku z wchodzeniem komuś do głowy bez pytania. Poza tym jednak czas w Hogwarcie był wspaniałym doświadczeniem!
Do czasu. Jak każdego wtedy, i jego życia dotknęła wojna. Pamiętał ten mroczny rok szkolny, gdy śmierciożercy chodzili po korytarzach Hogwartu, kiedy bezpieczeństwo nie było już opcją. Każda lekcja niemalże była owiana strachem o zdrowie swoje i przyjaciół. Choć Raphaela nie spotkała klątwa Crucio, o jakiej mówiono dużo, nie bez powodu, to strach ściskał mu gardło za każdym razem gdy przychodziło mu spojrzeć w twarz kogoś, kto mógłby być do tego zdolny. Ten rok nie był dobry, nie był nawet cieniem dawnej beztroski. Był szorstki, surowy, niebezpieczny, i za żadne skarby świata Raphael nie chciał żeby kiedykolwiek się to powtórzyło, czy to w jego czy czyimkolwiek życiu. Był dumny z tego, że jego rodzina stała zawsze z dala od zwolenników Voldemorta, choć to również generowało zagrożenie w starciu z nimi w szkole.
Przetrwał ten rok, choć nie było łatwo. Uczył się dzielnie, jak najpilniej, żeby tylko nie skupić na sobie negatywnej uwagi nauczycieli, którzy mogli go skrzywdzić. Poza tym czuł się bezpieczniej wiedząc wszystko, jakby to mogło go ocalić i pomóc się bronić gdyby była taka potrzeba. Jego dar był przekleństwem, naprawdę nie chciał słyszeć tego, co słyszał w głowach śmierciożerców. Nigdy to nie było jednak jego wyborem, nikt nie pytał go o zdanie, a on sam nie potrafił ot wyłączyć w sobie tą zdolność. Była. Musiał z nią żyć.
Chmury rozwiały się i choć jego uśmiech był nieco rzadszy, a humor nieco przygasł, Raphael z nową nadzieją wrócił do Hogwartu niemalże tak wspaniałego, jaki był kiedyś. Szkoła znowu była bezpieczna, a lekcje były zabawą czy ciekawym doświadczeniem, a nie walką o nie utracenie zmysłów. Uczył się pilnie, nie tylko z powodu potrzeby zadbania o siebie, ale i dlatego, że chciał, interesował się, był bystry i czuł się lepiej kiedy wiedział rzeczy. Miał tylko nadzieję, że w przyszłości, gdy przyjdzie znaleźć stałą pracę i poślubić kobietę, która będzie już najpewniej niedługo mu wybrana, z dobrego rodu, że wtedy nie zawiedzie i sprosta wyzwaniu zajęcia miejsca jego ojca. Ale jak będzie ostatecznie? Tego nikt nie wiedział.

Krewni i rodzina

Joelle Keighley - matka, Departament Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami. Z pierwszego wrażenia przyjemna kobieta. W rzeczywistości bywa chłodna, a jak poznać dobrze, ciekawa z niej modliszka.
Bruce Keighley - ojciec, Biuro Aurorów. Bywa surowy, jednak nie jest złą osobą, stara się zadbać o rodzinę.
Sebastian Keighley - brat, 4 lata młodszy, ma z Raphaelem dobre, przyjazne relacje.
Catherine Keighley - babcia, na emeryturze. Kiedyś pracowała w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami. Pasjonatka koni, co zaszczepiła widać w swoim wnuku.
Harold Keighley - dziadek, na emeryturze. Kiedyś pracował w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów i pod tym kierunkiem jest nauczany Raphael.


Ciekawostki
➤ Mówi płynnie po francusku i włosku, beznadziejnie gra na fortepianie, ale za to dobrze jeździ konno.
➤ Jest ogromnym romantykiem, uwielbia poezję i zachodzące lub wschodzące słońce.
➤ Konie to jego osobista pasja.
➤ Od dzieciaka utalentowany legiliment, co bywa utrapieniem jeśli chce się kogoś nie słuchać.
➤ Wychowany od maluszka jako dyplomata, ciężko mu przez to rozmawiać "po ludzku".

Brytyjskie Ministerstwo Magii
Powrót do góry Go down
Danica Davies

Danica Davies
Admin

Raphael Keighley 2FtHWfM
Klasa : VI
Liczba postów : 480
Join date : 28/03/2020
Raphael Keighley Empty
PisanieTemat: Re: Raphael Keighley   Raphael Keighley EmptySob Paź 31, 2020 12:04 am




Gratulacje, Krukonie!
Teraz, jako pełnoprawny członek forum, możesz zacząć grać w fabule. Koniecznie zacznij od założenia takich tematów jak poczta, powiązania postaci, skrytka u Gringotta i pamiętnik. Dokładne instrukcje dotyczące pierwszych kroków znajdziesz we Wskazówkach. O wszystko możesz też spytać kogoś z administracji.
Baw się dobrze!
Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Erised :: Zaakceptowane-
Skocz do: