IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 
Maxwell McKay
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Maxwell McKay

Maxwell McKay
Gracz

Maxwell McKay   2FtHWfM
Klasa : V
Liczba postów : 253
Join date : 18/04/2020
Maxwell McKay   Empty
PisanieTemat: Maxwell McKay    Maxwell McKay   EmptySob Maj 16, 2020 12:03 am

Maxwell McKay

Imię i Nazwisko Maxwell McKay
Data i miejsce urodzenia 3 kwietnia 1985 roku, Kingston upon Hull
Miejsce zamieszkania Kingston upon Hull
Czystość krwi 25%
Preferowany dom Gryffindor
Cechy charakterystyczne
Cichy chłopak, który stara się nikomu nie wchodzić w paradę. Nie zawsze mu wychodzi i jak już wpada w kłopoty, to dość spore. Szare, przyciągające spojrzenie oczy. Ma tendencję do odchodzenia, jeśli sytuacja nie jest dla niego komfortowa. Ciągnie go do dziwnych, zupełnie innych osób, niż on sam. I odpycha go jezioro, to pewne.

Aparycja

Szare oczy z pewnością są tym, co najbardziej przyciąga wzrok w Maxie. Wzrostem ani posturą nie wyróżnia się jakoś specjalnie na tle swoich rówieśników, będąc raczej przeciętnym przedstawicielem płci męskiej. Ciemnobrązowe włosy zazwyczaj się w nieładzie, bo jakoś nigdy nie znajduje zbyt dużo czasu na uczesanie ich. Zresztą według niego tak wygląda znacznie lepiej, a nigdy nie chciał uchodzić za poważnego człowieka, do którego mu daleko.
Poluzowany krawat, niekiedy rozpięta przy kołnierzu koszula wysyła jawne sygnały, że nosi się w dość roztrzepany sposób, stawiając sobie na pierwszym miejscu wygodę, a zawiązany krawat jej nie daje. Podobnie jak zapinanie ubrań na ostatni guzik. W tym wszystkim jego ciuchy są schludne, nigdy nie są poplamione ani wygniecione. Wygląd ma znaczenie, nawet dla niego.
Na jego szyi zawsze można zauważyć wisiorek z zawieszką w kształcie wilka, którego nie ściąga nawet do kąpieli.
Jeśli chodzi o ubiór mugolski jest wielkim fanem wszelkiego rodzaju bluz, jak i koszul, którym daleko jednak do tych noszonych do szkolnego mundurku. Kolory są raczej stonowane, najczęściej ciemne.
Wybrany wizerunek Gino Pasqualini
Wzrost 177 cm
Budowa ciała szczupły
Oczy szare
Włosy ciemnobrązowe
Blizny/znamiona
Podłużna blizna na klatce piersiowej, kilka drobniejszych w różnych miejscach ciała. Bezkształtne znamię na lewym pośladku.  


Osobowość
Maxwell nigdy nie uważał się za osobę, która szczególnie wyróżnia się na tle innych jednostek. To w dużej mierze wiąże się z jego niskim poczuciem własnej wartości, którą skutecznie zniszczył jego ojciec nie raz wykrzykując mu, że jest nic nie wartym śmieciem. Zdarza mu się działać lekkomyślnie i trochę w sposób mało przemyślany, przez co pakuje się w kłopoty, z którymi jednak stara się sobie poradzić bez niczyjej pomocy.
Jest mistrzem w podejmowaniu decyzji spontanicznie, czego kilka razy żałował. Umie jednak zmierzyć się z konsekwencjami, zdając sobie sprawę, że to on do nich doprowadził.
Nie jest mu obce poświęcenie, jaki i lojalność, jeśli tylko mu na kimś zależy, chociaż ma pewne problemy z przywiązywaniem się do ludzi z powodu swojej przeszłości, jak i demonów, które kryją się głęboko w chłopaku zarówno z powodu ojca, jak i tego, co przeżył za czasów panowania Śmierciożerców w szkole. Kiedy jednak się do kogoś przywiąże na tyle, aby mu zaufać, można liczyć na jego wierność, jak i mieć pewność, że nigdy nie zdradzi żadnych sekretów.
Widząc krzywdę innych bez zastanowienia udziela pomocy, co też nie zawsze kończy się dobrze. Odwaga, czy raczej przejaw głupoty?
Pyskaty i mówiący to, co ślina przyniesie mu na język. Przez niektórych określany jako brawurowy, ale sam siebie takim nie widzi. Bywa złośliwy, kiedy ktoś nadepnie mu na odcisk i rzuca wtedy mało przyjemnymi komentarzami, w głowie zabijając osobnika na milion różnych sposobów, o których jednak na głos nie wspomina.
Zdarza mu się odchodzić, niemal bez słowa, kiedy sytuacja robi się dla niego mało komfortowa, a jego ogarnia wewnętrzna panika. Wydaje się być opanowany, ale bywają dni, kiedy łatwo wyprowadzić go z równowagi. Potrafi być wtedy nieprzyjemny, a rzucanie przedmiotami wydaje się być najlepszym sposobem na rozładowanie emocji.
Nie jest typem człowieka, który otwarcie mówi o swoich uczuciach, starając się w nie nie zagłębiać. Z jakiegoś powodu to właśnie one zawsze najbardziej go przerażały.
Miewa dość sporo pesymistycznych myśli twierdząc, że życie go nienawidzi, jednak nie poddaje się i nie zaprząta sobie głowy myślami samobójczymi. To zdecydowanie nie dla niego.
Zdarza mu się bywać leniwym, a jeśli w grę wchodzą przedmioty szkolne, poświęca uwagę tylko tym, które naprawdę go interesują.


Historia
3 kwietnia dla wielu osób jest dniem, jak każdy inny. Nie przypisuje się mu niczego specjalnego, ot, może zaledwie urodziny, imieniny, czy jakąś rocznicę. Zaledwie dla garstki osób była to data, którą warto było celebrować, a każda okazja wydawała się być normalna, spotykana codziennie.
Tak było w przypadku ludzi normalnych, jednak dla Pastora Iliana McKaya dzień ten był wyjątkowo znaczący. Wszak właśnie wtedy Jezus umarł na krzyżu, co było początkiem nowej ery w wierze człowieka. Tego też dnia narodził się jego pierworodny syn - Maxwell, jak również zmarła jego żona, poświęcając siebie, by wydać na świat nowe życie, mające przysłużyć się Panu. Tak rozpatrywał to Pastor, fanatyk religijny, jakich mało, we wszystkim doszukujący się związków z Biblią, jedynym Słowem, w które warto było wierzyć.
Dzieciństwo Maxa było dzieciństwem udanym. Nie przeszkadzało mu spędzanie czas z jedną z ciotek, która niemal go wychowała, zostając z nim zawsze, kiedy ojciec udawał się do kościoła. Nie narzekał na brak zabawek, które w znacznej części dostawał od wiernych cieszących się, że pastor miał potomka, który być może obejmie stanowisko, gdy mężczyzna będzie zbyt stary, by wstać. Nie mógł powiedzieć, że czegoś mu zabraniano, bo ciocia wyjątkowo go rozpieszczała, wiele rzeczy trzymając w tajemnicy przed ojcem chłopczyka wiedząc, że może mu się nie spodobać, kiedy jadł za dużo słodyczy, czy oglądał bajki, które dla powiernika wiary były po brzegi wypełnione grzechem.
Jako dziecko nie rozumiał, czemu nie ma z nim mamy i czemu nie może tego słowa używać w stosunku do kobiety, która się nim zajmowała. Z wiekiem nabył wiedzę odpowiednią, a tata wyjaśnił mu, że rodzicielka poświęciła swoje życie, by to on mógł się narodzić. Z początku brzmiało normalnie, z czasem niekoniecznie.
Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy wokół chłopaka zaczęły się dziać dziwne rzeczy, których nie rozumiał. Nie wiedział, czemu jego włosy zawsze wracały do typowego nieładu, kiedy nie chciał, żeby ciotka mu je uczesała, a jednak to robiła. Nie rozumiał, czemu zabawki latały po pokoju, kiedy nagle bardzo się zdenerwował. Nie wiedział i nie rozumiał, bo przecież matka nie zdradziła ojcu, że jest czarownicą i właśnie tę moc przekazała w genach swojemu dziecku. Stąd wzięły się późniejsze kłopoty chłopaka.
Jak można było się spodziewać, kiedy pastor zauważył, że wokół jego syna dzieją się niepokojące rzeczy uznał, że to dzieło szatana, którego należy pozbyć się z domu. Zaczęły się również pytania, czy nie zrobił niczego złego, co sprawiłoby, że został opętany. Jak mógłby to wiedzieć, skoro nie do końca rozumiał, co mówił do niego ojciec.
Kto wie, może wszystko by się skończyło, gdyby nie pewne plotki, które pojawiły się wokół Maxwella, a które dotarły i do jego ojca. Bowiem już w szkole chłopak odkrył, że znacznie lepiej czuje się w towarzystwie koleżanek, niż kolegów, którzy w znacznej części z jakiegoś powodu go peszyli. Nie rozumiał tego uznając, że każde dziecko tak ma. Nadal był za młody, by połączyć to ze swoją seksualnością, o której nie mówiło się w domu, jak o wielu innych rzeczach. Nie wiedział jeszcze do końca, że to właśnie płeć brzydka była tą, która bardziej mu się podobała. Nie żadna z koleżanek, która chciała się z nim umówić na szkolny bal, a kolega siedzący w ostatniej ławce.
Wtedy ktoś powiedział, że Maxwell jest gejem i to rozpętało prawdziwe piekło. Właśnie na to Pastor zrzucił demoniczne siły. Właśnie za nie obwiniał Maxa, który według niego zgrzeszył w najgorszy sposób. Wtedy też po raz pierwszy poznał gniew swojego ojca, który nigdy nie minął.
Pojawienie się pewnego człowieka, który oznajmił, że Maxwell został przyjęty do Hogwartu, chłopak przyjął z wielką ulgą. To wyjaśniło wszystko, co się z nim działo. To było wytłumaczeniem na niespotykane zjawiska. Nie demony, nie szatan, a właśnie magia, która płynęła w jego krwi. Ta szkoła miała być ucieczką od człowieka, który nim gardził. Co prawda ów wysłannik Ministerstwa Magii (jak się okazało) musiał stoczyć walkę słowną z jego ojcem, który wykrzykiwał, że nie puści syna do jakiejś chorej sekty grzeszników, jednak koniec końców dopiął swego (co było do przewidzenia) i Max został puszczony do szkoły z zapewnieniem, że pastor nie da mu nawet grosza. Z pomocą przyszła zmarła mama, która zostawiła mu trochę oszczędności w Banku Gringotta.
Nowe życie, nowe otoczenie - właśnie tego potrzebował i już od pierwszego dnia doceniał, chłonąc wszystko, co miał mu do zaoferowania Hogwart. Za pierwszym razem, kiedy zobaczył ducha, omal nie dostał zawału, ale z czasem przyzwyczajał się również do tego. Zaklęcia, skrzaty, dziwne stworzenia, gadające obrazy. Czy to nie było wspaniałe? Pragnął tutaj zostać, jednak szybko przekonał się, że niestety w wakacje musi wrócić do domu.
A tam od nowa zaczynało się piekło, którego nie umiał powstrzymać. Pogarda ojca była dla niego dość bolesna, ale on wiedział, że póki nie skończy odpowiedniego wieku, niczego nie może zrobić. Wiedział, że używanie czarów poza szkołą było karalne, dlatego znosił to wszystko licząc, że z czasem to ojciec będzie się bał jego.
Z ochotą wracał do Hogwartu, nazywając go domem.
Czas wojny sprawił, że wiara w magiczny świat na chwilę została zachwiana. Zło toczące się na około dawało się we znaki nawet jemu, kiedy to padł ofiarą Śmierciożerców, którzy uznali, że idealnie nadawał się do torturowania. Przyjmował to z zaciśniętymi zębami czując się tak, jakby w tym wszystkim brał udział jego ojciec.
Po tych zdarzeniach jego psychika uległa zmianie, jak zapewne każdego. Stał się bardziej cichy, może nawet wyobcowany, przebywając ze swoimi myślami, jak również wewnętrznymi demonami. Nawet powrót do normalności w czarodziejskim świecie nie wymazał przykrych wspomnień, jak również rozczarowania ojca, który liczył, że jego syn umrze.
Nie zniechęcił się jednak, chcąc tym bardziej pobierać magiczną naukę wierząc, że któregoś dnia jego los się zmieni, a on ostatecznie uwolni się od ojca, oraz zła za które był odpowiedzialny.



Krewni i rodzina

Ilian McKay - ojciec chłopaka, pastor jednego z kościołów. Nie wiedział, że jego żona była czarownicą, a za magiczne zdolności syna winił szatana. Nienawidzi Maxwella, zresztą z wzajemnością
Miriam McKay - matka chłopaka, która zmarła przy porodzie. Była czarownicą, o czym nie podzieliła się ze swoim mężem. Była pracownica Ministerstwa Magii.
Cecylia Morgan - ciotka, która zajmowała się Maxwellem, kiedy był dzieckiem. Fryzjerka posiadająca swój własny zakład. Po tym, jak chłopaka rzekomo opętał szatan, przestała go odwiedzać.


Ciekawostki
➤ panicznie boi się wody, więc omija jakiekolwiek większe od szklanki zbiorniki
➤ sprawy sercowe nie są jego najmocniejszą stroną. Prawdę powiedziawszy nie ogarnia nawet najbardziej widocznych sygnałów
➤ kocha spać. Nic dziwnego, że tak ciężko wyciągnąć go rano z łóżka. Jak dla niego ślub z tym meblem powinien być dopuszczalny, skoro w Japonii wolno żenić się z poduszkami
➤ najbardziej ze wszystkich przedmiotów lubi ONMS, zaklęcia oraz transmutację
➤ nikomu nie zwierza się ze swoich problemów w domu, nie chcąc tym samym wyjść na jakiegoś słabeusza. Zresztą nie sądzi, aby to było komukolwiek potrzebne
➤ nie wie jeszcze kim dokładnie chce zostać w przyszłości, ale z pewnością kimś, kto dobrze zarabia, by ostatecznie mógł uwolnić się od ojca
➤ godzinami mógłby rozmawiać o Królu Lwie. Jaka szkoda, że mało kto w ogóle wie, co to jest
➤ uwielbia jogurt mrożony
➤ w pierwszej klasie naraził się starszym Ślizgonom tylko dlatego, że stanął w obronie jakiegoś Puchona. Do tej pory nie dają mu żyć
➤ miał zatargi z księdzem, który usilnie próbował przekonać go do niedzielnych mszy. Coś mu jednak nie wyszło
➤ nie wyobraża sobie świata bez muzyki, słuchając jej na magicznym odtwarzaczu, który dostał od kogoś pod choinkę
➤ nie zna swojej biologicznej mamy, ale to nic dziwnego, skoro zmarła przy porodzie
➤ ma lęk wysokości, dlatego nie pcha się na miotłę, a do Quidditcha to już w ogóle go nie ciągnie
➤ w dzieciństwie był wielkim fanem zjawisk paranormalnych. Omal nie umarł na zawał, kiedy po raz pierwszy zobaczył w szkole ducha
➤ nie przepada za kotami, ale nie jest do nich wrogo nastawiony
➤ kiedyś omal nie zabił swojego ojca spychając go ze schodów. Uznano wtedy, że był to nieszczęśliwy wypadek, ale po tym Maxwell nie mógł się publicznie pokazywać przez tydzień
➤ uwielbia czytać, zwłaszcza horrory, które nijak go nie przerażają. Od tego ma wakacje spędzane w domu
➤ jest posiadaczem licznych blizn, które zafundował mu ojciec
➤ kolekcjonuje skarpetki, im dziwniejsze i zabawniejsze, tym lepiej
➤ komedie to dno, zapamiętajcie sobie
➤ nie jest wielbicielem szkolnych sów. To pewnie dlatego, że kiedyś jedna mocno go podziobała. Używa ich tylko, jeśli naprawdę musi, bo przecież i tak nie ma do kogo pisać
➤ planuje zrobić sobie tatuaż w chwili, w której uwolni się od ojca
➤ nie jest w niczym specjalnie uzdolniony. No chyba, że w łamaniu regulaminu, a to i tak nie specjalnie
➤ emocje nie są jego najmocniejszą stroną, bo jakoś nie nawykł do tego, aby przesadnie je okazywać
➤ ma uczulenie na osy. Lepiej, żeby go żadna nie użądliła

Brytyjskie Ministerstwo Magii
Powrót do góry Go down
Enzo Fortes

Enzo Fortes
Admin

Maxwell McKay   2FtHWfM
Klasa : VI
Liczba postów : 624
Join date : 25/03/2020
Maxwell McKay   Empty
PisanieTemat: Re: Maxwell McKay    Maxwell McKay   EmptySob Maj 16, 2020 6:41 pm





Gratulacje, Gryfonie!
Teraz, jako pełnoprawny członek forum, możesz zacząć grać w fabule. Koniecznie zacznij od założenia takich tematów jak poczta, powiązania postaci, skrytka u Gringotta i pamiętnik. Dokładne instrukcje dotyczące pierwszych kroków znajdziesz we Wskazówkach. O wszystko możesz też spytać kogoś z administracji.
Baw się dobrze!
Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Erised :: Zaakceptowane-
Skocz do: